Przed...przed...przedwiośnie
Co prawda jeszcze luty, ale słońce i odgłosy budzącej sie po zimie przyrody (ptaki i kapiąca zewsząd woda) skusiły nas na niedzielny spacer na budowę. Cóż to była za wyprawa. Ale warto zerknąć okiem co się dzieje po takiej zimie z domkiem. Dobra wiadomość: budynek był zabezpieczony super, za wyjątkiem małej kupki śniegu w jednym z pokoi na poddaszu (prawdopodobnie nawiało przez jakąś szczelinę w osłonietym folią oknie) nie ma żadnych śladów zimy, nic nie cieknie. Nasze "okna" z folii stretch zdały egzamin na piątkę
Wielkie dzięki tacie za pomysł i pomoc w wykonaniu)
My też sie budzimy powoli ze snu zimowego. Pora planować dalsze prace. Okna są już gotowe i czekają na montaż. Mamy nadzieję, że za około dwa tygodnie się zacznie.